Off-Road Madness 2012 – już za nami. Obyło się bez ofiar w ludziach, żaden z samochodów nie utonął, nie ugrzązł na przeprawie, instruktorzy przeżyli i nie narzekają na problemy z sercem…
Możemy to powiedzieć – Udało się!
Było inaczej niż zwykle, co nie oznacza że mniej ciekawie, ale po kolei…
Sobotni, jesienny poranek przywitał nas dżdżystą pogodą. Prognozy zapowiadały jednak bardzo ciepły i słoneczny dzień. W dobrych humorach wyruszyliśmy do historycznej twierdzy Modlin, gdzie miał rozpocząć się Off-Road Madness 2012. Na miejscu oczekiwały na nas już samochody wraz z instruktorami. Pierwszy rzut oka na auta i już pierwsze pytania. Czy one naprawdę dadzą radę w terenie? 116 km pod maską to troszkę mało, przyzwyczailiśmy się do większych mocy … No ale nic. Wsiadamy i ruszamy na odcinek treningowy, taka „ośla łączka” w rozumieniu instruktorów, i już po chwili pierwsze zaskoczenie… Co jest? Górka, która z daleka wydawała się mała, z perspektywy kierowcy już taką nie jest! Widać tylko wielką maskę Patrola i ziemię kilka metrów niżej. Czy, aby na pewno damy rade tędy zjechać? Daliśmy! Pierwsze koty za płoty i ruszmy dalej. Trochę prostego szutru, małe blotko z koleinami i wjeżdżamy do rzeki w środku lasu. Instruktor daje ostatnie wskazówki…
Trzy, dwa, jeden i ruszamy! Pełny ogień, koła mielą, błoto spod nich leci do środka (oczywiście nie domknęliśmy okien) i … już stoimy w samym środku rzeczki zakopani po próg. Hmm, chyba trzeba wysiadać i się wyciągnąć, ale jakoś nikt się nie kwapi do brodzenia. Kilka chwil konsternacji i dociera do nas, że nie ma wyjścia – nikt inny za nas tego nie zrobi. Załoga to załoga – daliśmy radę i przy okazji zgarnęliśmy niezłą lekcję. Dalej szło już łatwiej. Były brody, koleiny i sporo błota. Była Wisła, po której jak się okazało da się jeździć samochodem, było wspinanie i zjeżdżanie z coraz wyższych wzniesień, trochę nieudanych prób podjazdu, trochę zakopanych załóg, jedna urwana sprężyna i dziurawe koło. Całkiem dobry wyniki jak na ekipę prawie samych debiutantów off-roadu, a podobno i tak mieliśmy łatwo, bo nie padało od kilku dni – ma się to szczęście do pogody.
{loadposition Offroad Madness}
Dzień minął nam bardzo szybko, nie zdążyliśmy się obejrzeć jak słońce chyląc się za horyzontem dało nam sygnał do odwrotu na Warszawę, gdzie czekała jeszcze wieczorna impreza w klubie Bank i premiera filmu z Rage Revolution 2012.
Oficjalnie zwycięzcą Off-Raod Madness 2012, został Przemek Waszczuk, który uzyskał najlepszy czas na torze, ale co są świadkowie, którzy twierdzą że korzystał z niedozwolonych środków zapoznania z trasą, dlatego zwycięzcami tegorocznej wyprawy zostaliśmy wszyscy dojeżdżając cało do mety.
Wieczorem po całodziennej wyprawie przywitał nas bardzo gościnnie Klub Bank na ul. Mazowieckiej 14 w Warszawie. Na 3 telebimach odbyła się oficjalna prezentacja filmu DVD z Rage Revolution 2012.
Uczestnicy do wczesnych godzin porannych rozmawiali o wydarzeniach roku 2012 w Klubie Elite Circle i o planach na 2013.
Pierwszym wydarzeniem dla Klubu Elite Circle w 2013 będzie wyjazd do Val Thorens, we Francji, który odbędzie się w ostatnim tygodniu marca. Tam uczestnicy m.in. zmierzą się na torze zimowym na buggy, zakosztują wyprawy skuterami śnieżnymi, pokonają prędkość na 6-cio kilometrowym torze saneczkowym oraz będą uczestnikami największego zimowego Festivalu Muzycznego na śniegu.
{youtube}ZgooGYUTETk{/youtube}
Zobacz Festival Muzyki Klubowej:
{youtube}Q4OSE_I4dr4{/youtube}
Dołącz do funów Klubu Elite Circle na Facebooku:
https://www.facebook.com/EliteCircle?ref=ts
Dołącz do informacji na temat wyjazdu do Val Thorens:
https://www.facebook.com/EliteCircle?ref=ts
W przyszłym roku Rage 2013 odbędzie się także w sierpniu. Zapraszamy
Strona dla czlonków Klubu http://www.elitecircle.pl/