Power Sport

Rage-Race 2007 – Relacja

Rage-Race 2007 – Relacja

admin 29 lipca, 2010 0 Comments

Rage Race 2007Sukces “Pomarańczowych słoni” na Rage-Race 2007. Extremalne przeżycia i dzika rywalizacja pełna przeszkód, pułapek i zenitowych emocji. Pomarańczowe słonie w Rage Race 2007. Zawodnicy, kibice, fani motoryzacji mięli powody, aby oszaleć ze szczęścia, bo uczestniczyli w pierwszej tego typu imprezie w Polsce!!!

Piekielnie szybkie i piękne samochody, zniewalające kobiety, niesamowity klimat, adrenalina, starania o jak najmniejszą liczbę mandatów, prędkość i przednia zabawa, a wszystko to skupione w jednym miejscu, czyli podczas imprezy Rage-Race 2007, która odbyła się w dniach 7-9 września 2007 r.

{loadposition rr2007}

Portal www.kobiety.pl objął patronat nad jedną z drużyn biorących udział w tej ekscytującej imprezie.
Załoga nr 15 w składzie Olga Krzemińska (Pultka) i Piotr Wypijewski (Wypij, Wyśpij) wyruszyli Nissanem Navarą przerobioną dla potrzeb Rage-Race. Wstawione dodatkowe halogeny, rury, syrena na dachu, a także sposób oklejenia auta w pomarańczowe słonie wzbudzał wielkie zainteresowanie. Auto wyróżniało się także tym, że posiadało megafon, maskotę team-u – pluszowego słonia pomarańczowego, a także dużą ilość sprzętu, który przydał się w czasie imprezy ułatwiając szybsze zaliczenie zadań m.in. nawigacja, radio CB, laptop z podłączeniem do Internetu, stroje pomarańczowe, materac pompowany, drabina, a nawet rower.

Jak oboje zgodnie mówią – “Nastawiliśmy się na wyśmienitą zabawę, ekscytujący smak przygody i gorącego asfaltu. Decyzję o przyłączeniu się do Rage-Race podjęliśmy dopiero 3 tygodnie przed imprezą, 2 tygodnie przed dowiedzieliśmy się, że się dostaliśmy. Od tego momentu prawie nie spaliśmy… Opracowaliśmy mapy, listę, co trzeba zabrać, dopingującą muzykę, stroje… Nasz samochód okleiliśmy w pomarańczowe słonie – kolor pomarańczowy dodaje optymizmu i pobudza, a słoń jest symbolem szczęścia. Przy takiej konfiguracji dotarliśmy do mety na czas z maksymalną ilością zdobytych punktów. Mimo, że na przygotowania nie było dużo czasu, frajda była niesamowita. Pomogli nam znajomi – przyszli na start, kibicowali, przebrali się na pomarańczowo, robili zdjęcia, a nawet siedzieli przy Internecie i zdawali relację gdzie jest jaka załoga (GPS-y miała każda z załóg).” Dotarły z team-em nr 15 do Łeby nawet 2 samochody w składzie: Karol Kasprzyk (Charlie SPIKE), Marzena “HOT” Formańska, Patrycja Ignaczak (PATI) i Grzegorz Ziemann (GreG – podpora z Trójmiasta), którzy byli nieocenioną pomocą i gwarancją super zabawy “Pomarańczowych słoni”. Oni również zarażeni emocjami chcą sprostać wyzwaniu i pojechać na następy Rage-Race.

“Pomarańczowi” byli przygotowani na wiele możliwości, dużą dozę śmiechu i adrenaliny za jednym razem i otrzymali to w pełnym tego słowa znaczeniu. Za najśmieszniejszy wśród punktów kontrolnych i zadań do wykonania ocenili zadanie polegające na zdobyciu imienia lokalnego kierowcy PKS-u o nazwisku Aptacy. Najtrudniejszym dla załogi nr 15 zadaniem było zrobienie zdjęcia za kierownicą autentycznego radiowozu, gdyż policjanci nie chcieli się na to zgodzić.

Nieocenionego wsparcia logistycznego, technicznego i merytorycznego udzieliły załodze Nissana Navary solidne i poważane firmy Fujitsu Siemens Computers, Statim, Agencja Eventowa Rival Group i PowerSport.

Co mówią nasi załoganci Ola i Piotr o przebiegu trasy:
– W piątek 7 września spotkaliśmy się na parkingu budynku Metropolitan. Wykleiliśmy auta numerami startowymi, pobawiliśmy się przy super muzyce. Każde auto nastawiając na 106 FM mogło słyszeć ta samą muzykę graną przez DJ-a i zrobiło to niezapomniany “efekt otaczających 50 głośników”.
W nocy wyjechaliśmy na objazd Warszawy. Wspierało nas 12 Smartów, które wytyczały drogę.

Start odbył się porankiem, w sobotę 8 września 2007 r.
Do ostatniej chwili nie znaliśmy szczegółów trasy i zadań, jakie nas czekają! W momencie startu każde z aut dostało przez okno zalakowaną kopertę z “check pointami” i wskazówkami, co gdzie i którędy! Uczestnicy rozplanowywali cały przejazd we własnym zakresie i musieli zdobyć jak najwięcej punktów. Istotne było to, że w Rage-Race nie tyle ważna była moc samochodu, ale umiejętności posługiwania się mapą i zdolności odnajdywania się w terenie, a także spryt zawodników.
Czego dowiedliśmy: jadąc Nissanem Navarą – najsłabszym pod względem koni mechanicznych samochodem – zdobyliśmy 7 miejsce w generalnej klasyfikacji punktów i czasu Rage-Race.

“Pomarańczowe Słonie” wyjechały jako jedne z ostatnich ze Startu na Placu Defilad i na doskonałym 21 miejscu dotarły do Łeby wyprzedzając dużo lepsze auta. Pomogły kawałki off-roadowe, kiedy to mogli zasuwać szybciej niż szybkie, niskie auta oraz pomogła pogoda – ostatni odcinek odbywał się w deszczu i auta z tylnym napędem jechały wtedy znacznie wolniej.

Wieczorem odbyła się huczna impreza, można było pograć w kasynie, a także delektować się widokiem 50 super aut zaparkowanych przed Hotelem. Barmani robili nam nawet na cześć naszego teamu “pomarańczowe drinki”, uczestnicy nosili pomarańczowe kapelusze, a pomarańczowe boa gubiąc pióra były obecne na całym parkiecie.

Każdy czekał z niecierpliwością na zadania niedzielne, choć z drugiej strony każdy obawiał się zmęczenia z niewyspania po przygotowaniach i 2 dniach eventu.

Organizator nas zaskoczył. W niedzielę podał tylko jeden adres w Trójmieście gdzie mieliśmy się spotkać. Tam fantastyczna niespodzianka – czekała na nas eskorta policji, przejazd przez Centrum Gdańska i wjazd na sam środek gdańskiej Starówki. Ulica Długa na Starym Mieście była po raz pierwszy w historii wypełniona super autami z Rage-Race. Robiło to duże wrażenie na przechodniach.

Następnie odbyła się droga powrotna – CB radia wszystkich załóg nastawione na jeden wspólny kanał i pełna współpraca: sprawdzanie i informowanie się nawzajem gdzie stoi policja, czy różne wesołe, a czasem i pikantne teksty – dzięki temu Rage-Race się integrował – by w finale dotrzeć na metę pod warszawski klub Hotl i tam ostatecznie zakończyć event i poczekać na podliczenie wyników i rozdanie nagród. Klub Hotl przywitał nas jedzeniem i “open barem”. Na kierowców czekali nocni kierowcy. Impreza trwała do 5 rano w poniedziałek.

61 godzin trwał pierwszy w Polsce Rage-Race.

Podsumowując Rage-Race 2007: zobaczyliśmy samochody z najwyższej półki, usłyszeliśmy ryk silników, przejechaliśmy setki kilometrów tras. Były piękne dziewczyny, weseli uczestnicy, mnóstwo adrenaliny i najlepsza zabawa! Pierwszy raz w Polsce i pierwszy raz na taką skalę w pełni profesjonalnej oprawie !

Spędziliśmy w niecodzienny sposób czas, przeżyliśmy niebanalną przygodę z odrobiną rywalizacji i dużą ilością dobrej zabawy.
Nad wizyjną całością trzymała pieczę TVN Turbo. Fujitsu-Siemens Computers zapewniło także operatora z kamerą, więc będziemy mieli super film, który będziemy mogli Wam pokazać.
Cały czas nad załogami czuwała karetka ratunkowa, mobilny warsztat na kółkach w postaci bojowego wozu i mechaników, gotowych służyć pomocą na każdym bezdrożu, a wszelkie poczynania cała Polska zobaczyła na swoich ekranach poprzez system lokalizacji satelitarnej zamontowany w każdym z aut!

Rage-Race zorganizowany został z myślą o stworzeniu w polskiej motoryzacji nowego standardu dla ludzi, którzy oczekują go od długiego czasu. Zamierzeniem organizatorów było ustanowienie event’u o prestiżowym charakterze dla kierowców amatorów chcących spędzić czas w niebanalny sposób, w warunkach odpowiadających najwyższym standardom!

W zachodnioeuropejskich odpowiednikach naszej imprezy – rajdach CannonBall i Gumball3000 koszt udziału dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy funtów, a sama impreza organizowana jest na najwyższym możliwym poziomie. Trasa prowadzi w kilka dni przez 3 kontynenty, samochody przewożone są samolotami cargo, zawodnicy zakwaterowani w najlepszych hotelach i restauracjach, a sam event przeznaczony jest wyłącznie dla najlepszych samochodów i najlepiej wyposażonych załóg.

Czy w przyszłym roku będziemy jechać przez Europę? Możliwe, że tak. Organizatorzy zapewniają, że będzie jeszcze więcej niespodzianek i emocji. Czekamy z niecierpliwością na Rage-Race 2008 – planując jakim autem pojechać i mając czas na przygotowania cały rok.

Zorganizowany został po raz pierwszy w Polsce, po raz pierwszy w Europie Środkowej, pierwszy event motoryzacyjny na taką skalę. Zdobyliśmy w nim 7 miejsce, co jest dla nas super osiągnięciem i nie ukrywamy – dużym zaskoczeniem. Nawet przez myśl nam nie przeszło, że tym autem, z tak małym czasem na przygotowania jesteśmy w stanie coś takiego zdobyć.

Pomarańczowe słonie przyniosły sukces i szczęście
Dziekujemy organizatorom i załogom za super przygodę